Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wymazywanie

"Ja odbywałem podróże, bo taki był mój kaprys i taka pasja, twój ojciec nigdy nie odczuwał bodaj najmniejszej potrzeby podróżowania, podróżował zawsze, bo tak wypadało, według beznadziejnych planów, jakie opracowywali dla niego inni, sami obrzydliwi ludzie, mówiący zawsze o sobie, że są znawcami sztuki. Musisz pojechać do Rzymu i iść do Kaplicy Sykstyńskiej, mówili do niego, a on wsiadał w pociąg, jechał do Rzymu i szedł do Kaplicy Sykstyńskiej. Musisz zobaczyć Giorgionego,  który wisi w Accademii i nazywa się La Tempesta, mówili do niego, a on wsiadał w pociąg, jechał do Wenecji i oglądał obraz Giorgionego, który nazywa się La Tempesta. Mówili, musisz pojechać do Werony i obejrzeć grób Romea i Julii, a on jechał i oglądał. Akropol, mówili, koniecznie musisz go zobaczyć, jechał więc do Aten i oglądał Akropol. Musisz zobaczyć Rembrandta, mówili, musisz zobaczyć Vermeera, musisz zobaczyć katedrę w Strasburgu i katedrę w Metru. Jeździł wszędzie i oglądał to, co mu polecali tak zwani
Najnowsze posty

Korekta

"...Roithamer wciąż bronił się przed tymi objawami zachwytu swojego przyjaciela Höllera, a nawet studził zapał podziwiającego go przyjaciela, kiedy ten okazywał swój zachwyt mocniej, niż był to w stanie znieść wyczulony na tym punkcie Roithamer, wciąż robił też wszystko, aby uzmysłowić Höllerowi, że on, Roithamer, nie zasługuje na żaden podziw, należy mu się wszakże, tak jak każdemu pracującemu, szacunek, i że szacunek, a właściwie poszanowanie, to właśnie najpożyteczniejszy  element w relacjach między przyjaciółmi, najbardziej odpowiedni dla nich, a zwłaszcza dla ich przyjaźni, że ludzie wciąż okazują podziw, tam gdzie powinni okazywać poszanowanie, że ten błąd okazywania podziwu zamiast, jak być powinno, poszanowania, do czego wszakże większość ludzi nie jest zdolna, poszanowanie bowiem jest chyba najtrudniejszą formą w relacjach międzyludzkich, większość ludzi jest kompletnie niezdolna okazywać poszanowanie, a właśnie ono jest najważniejsze..."

Mróz

"Często podejmowałem próbę zbliżenia się do prawdy, do tego wyobrażenia prawdy, choćby tylko przez milczenie. Przez nic. Nie udawało mi się. Nie wyszedłem poza te próby. Zawsze oddzielał mnie ocean, moja niezdolność do całkowitego złączenia jej serca, jak to się mówi, z moimi. Podobnie jak nie udało mi się osiągnąć harmonii z prawdą, tak w moim życiu nie udawało mi się nic poza moim umieraniem. Nigdy nie chciałem umierać, a przecież niczego nie usiłowałem okrutniej wymusić. Żeby świat otaczający umarł we mnie, żebym ja umarł przez świat otaczający i żeby wszystko ustało, jak gdyby nigdy nie istniało. Noc jest jeszcze dużo ciemniejsza niż wyobrażenie nocy, a dzień to tylko posępna, nieznośna dziedzina pośrednia."

Kalkwerk

"Czy może być coś bardziej komicznego niż to wszystko? Stąd też można wszystko znieść, bo to takie komiczne. Na tym świecie nie znajdujemy nic innego poza wzorcem komedii. I możemy robić co nam się żywnie podoba a i tak nie wyjdziemy z komedii. Tysiącletnie próby zrobienia z komedii tragedii musiały oczywiście spełznąć na niczym. Aby jednak w tej komedii wytrwać należy od czasu do czasu opróżnić mózg, odlać przepełniony mózg, tak jak się odlewamy, nic więcej mój drogi … opróżnić mózg jak pęcherz, wyjść za potrzebą, pójść z mózgiem jak z pęcherzem..."

Zaburzenie

"Kiedy zdejmie się go ze ściany, na której z pewnością wisi już kilkaset lat, powiedział i wyniesie się z tego okropnego pokoju, po czym umieści na pustej białej ścianie, będzie musiało ukazać się całe jego piękno. Ojciec wyjaśnił mi, że ten obraz jest absolutnie brzydki i absolutnie piękny zarazem. Piękny, bo prawdziwy, powiedział."

Partyjka

"Jeśli natura nas wyprzedzi, mówię do furmana, choć wiem, że furman nie rozumie co mówię, ale właśnie furmanowi mówię: Jeśli natura nas wyprzedzi, jeśli - jak tej tajemniczej wietrznej środy Sillera (albo innego człowieka), gdyż jest to dla niej naturalne - wyłączy go z tego uległego świata, jak sądzimy, zamknie (musi zamknąć) jakąś pojedynczą naturę, i w jednym momencie uczyni z żyjącego człowieka zmarłego, co nic nie oznacza, mówię, nie należy pytać: dlaczego nie przez własną przemyślność? Mówię: Często myślałem, ach, oto teolog, który ci wszystko wyjaśni i na całe życie uspokoi, i ach, oto matematyk! i ach, oto artysta!, i ach, oto natura naukowca, bez zarzutu, i jeszcze więcej, ach, człowiek prosty, i ach, człowiek najbardziej prosty który ci wszystko wyjaśni i na całe życie uspokoi; ale koniec końców nie umiał ci wyjaśnić niczego, nawet najdrobniejszej rzeczy i żaden mnie nie uspokoił, nie umiał mnie uspokoić nawet w najbłahszej rzeczy, przeciwnie, z biegiem czasu odczuwam fa

Zaburzenie

"Wolność opina mój umysł niczym pancerz", powiedział książę, "absolutna wolność", którą wszakże mam, ale się nią dławię. Jestem skonstruowany całkowicie wbrew rzeczywistości", powiedział. "Przez większość czasu, doktorze, będzie się pan śmiał, znajduję pocieszenie wyłącznie w braku pociechy. Kiedy jestem sam, mam ochotę być wśród ludzi, kiedy jestem wśród ludzi mam ochotę być sam. [...] "Żyjemy dzięki założeniu, że problemy są w nocy nieprzezwyciężalne, a w dzień przezwyciężalne. To umożliwia filozofowanie. Kiedy zaczynamy myśleć o tym, kiedy zaczynamy myśleć o tym, w jaki sposób idziemy", powiedział, "marsz już po chwili staje się niemożliwy, kiedy natomiast zaczynamy myśleć o tym, w jaki sposób idziemy", powiedział, "marsz już po chwili staje się niemożliwy, kiedy natomiast zaczynamy myśleć o tym, w jaki sposób filozofujemy, już po chwili niemożliwe staje się filozofowanie. Kiedy zaczynamy myśleć o tym w jaki sposób jesteśmy, ry